PIERNICZKI – BEST GINGERBREAD COOKIES

Polska wersja wpisu poniżej.


If ‘Last Christmas’ already hit you, it’s means that the Christmas spirit is spreading all around. And there is no Christmas time without – GINGERBREAD COOKIES!

We have a recipe for gingerbread cookies, that you can eat… right out of the oven! A bit of ‘last minute’ cookies, but more ‘first minute’ for us, to let you eat them throughout December. Well, these are not the traditional biscuits to hang on the Christmas tree, but at least there’s no risk of breaking your teeth. What’s the secret…? Lard! Don’t ask, just try!

The kind of „Aunt’s cousin’s friend ate at work from a friend” recipe, tried for the first time about 10 years ago and since then there is no Christmas without them. And who knows us, has no Christmas without them either.

Traditionally, the process of making gingerbread cookies with my mother starts with playing the Christmas album by Bublé, and after an hour we have enough of the Christmas hits. Mum cuts out only the stars, because the stars taste the best, and I insist on snowmen, which get a hardly recognizable shape after baking.

And as every year – in three gingerbread cookies I hide pieces of walnut that are supposed to bring good luck to the finder. Or at least a momentary euphoria!

First gingerbread cookies are decorated like works of art, with the fifteenth one the snowman gets already a crooked smile, and after forty we start carelessly with icing and sprinkles. And then Christmas snacking can finally start!

Ingredients:

½ cup of artificial honey, ¾ cup of sugar, 2 tbsp of vanilla sugar, 20 g of butter, 6 eggs, 1 kg of wheat flour, 5 g of lard, 1/3 cup of oil, ½ cup of sour cream 18%, 1 flat tbsp of baking soda, 40 g of gingerbread spices

Icing: freely here – dark chocolate melted with a bit of butter and milk, egg white whipped with powdered sugar, sprinkles

Instruction:

Put sugar, vanilla sugar, honey and butter into a small pot. Heat everything over low heat until it dissolves and cool. Beat the eggs until fluffy.

Sift the flour into a large bowl, add the cooled honey mass, the fluffy mass of eggs, soft lard, oil, cream, baking soda and gingerbread spice. Combine everything and make a dough. Put in the fridge and leave it for 24 hours.

The next day, roll out the dough on the pastry board and cut the gingerbread cookies with cutters of any shape you like (mom recommends stars). We recommend putting pieces of nuts in a few cookies, hoping that we will find the lucky ones. Place the gingerbread cookies on a baking tray lined with baking paper, bake for 8-10 minutes at 180 degrees.

Cool and decorate according to creativity, snacking on those that yet to be iced. The most beautiful ones give to your friends, and do not forget to mention the happy nuts. And eat the rest yourself, starting from those carelessly sugar-coated ones.


Mikołaj był? Buty pełne? A że słodyczy nigdy dość, mamy dla Was mikołajkowy prezent – przepis na najlepsze PIERNICZKI!  

To pierniki, które można jeść… zaraz po wyjęciu z pieca! Trochę pierniki ‘last minute’, ale dla nas bardziej ‘first minute’, co by móc podjadać cały grudzień. Okej, nie są to tradycyjne pierniki do wywieszenia na choince, ale przynajmniej nie ma zagrożenia, że połamiecie zęby. Gdzie tkwi sekret? W smaluszku. Nie pytajcie, tylko spróbujcie!

Przepis z cyklu „koleżanka ciotki bratowej jadła w pracy od znajomej”, wypróbowany pierwszy raz jakieś 10 lat temu i od tej pory nie ma u nas świąt bez tych pierników. I kto nas zna, też nie ma bez nich świąt.

Tradycyjnie proces robienia pierników zaczynamy z mamą od włączenia świątecznej płyty Bublé, a po godzinie mamy dość świątecznych hitów. Mama wykrawa same gwiazdeczki, bo gwiazdeczki smakują najlepiej, a ja upieram się na bałwanki, których kształt po upieczeniu ciężko rozpoznać.

I jak co roku – w trzech pierniczkach chowam kawałki orzecha, które mają znalazcy przynieść szczęście. A przynajmniej chwilową euforię!

Pierwsze pierniczki dekoruję jak dzieła sztuki, przy piętnastym bałwanek ma już krzywy uśmiech, a po czterdziestu zaczynamy niedbale mazgać lukrem i posypką. I w końcu można zacząć świąteczne podjadanie!

Składniki:

½ szklanki miodu sztucznego, ¾ szklanki cukru, 2 łyżki cukru wanilinowego, 20 dag masła, 6 jajek, 1 kg mąki pszennej, 5 dag smalcu, 1/3 szklanki oleju, ½ szklanki kwaśnej śmietany 18%, 1 płaska łyżka sody oczyszczonej, 40 g przyprawy do piernika

Lukier: tutaj dowolnie – gorzka czekolada roztopiona z odrobiną masła i mleka, białko ubite z cukrem pudrem, posypka

Wykonanie: 

Miód, cukier i cukier wanilinowy umieścić w małym garnku, dodać masło. Wszystko podgrzewać na małym ogniu, aż się rozpuści i ostudzić. Jajka ubić na puszystą masę.

Mąkę przesiać do dużej miski, dodać ostudzoną masę miodową, ubite na puszystą masę jajka, miękki smalec, olej, śmietanę, sodę oczyszczoną, przyprawę do piernika. Wszystko połączyć i wyrobić ciasto. Włożyć do lodówki i zostawić na 24 godziny.

Kolejnego dnia rozwałkować ciasto na stolnicy i wykrawać pierniczki dowolnymi foremkami (mama poleca gwiazdeczki). Polecamy do kilku włożyć kawałki orzechów, z nadzieją, że to my znajdziemy te szczęśliwe. Pierniczki ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, piec przez 8-10 min w 180 stopniach.

Ostudzić i ozdobić wedle inwencji twórczej, podjadając te jeszcze niepolukrowane. Najładniej ozdobione podarować znajomym, wspominając o szczęśliwych orzeszkach. A te niedbale polukrowane zajadać ze smakiem, jeden za drugim. A co!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>